czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział VII

Przepraszam Was, że tak długo mnie nie było i była cisza na blogu, ale byłam u chłopaka i nie miałam laptopa ze sobą.  Mam nadzieję, że chociaż rozdział VII teraz poprawi Wam nastrój. ♥
4 komentarze = Nowa notka. :)

Rozdział VII

"Tommy proszę, tylko teraz."

Kiedy się obudziłem rano Toma już nie było w łóżku. Westchnąłem i się przeciągnąłem zadowolony z siebie. Zrobiliśmy to. Przeleciałem swojego brata, czuję się wyjątkowo dobrze z tą myślą. To co zdarzyło się tutaj w Paryżu, zostanie w Paryżu. Nikt nie będzie o tym wspominał. Uśmiechnąłem się na samo wspomnienie jego kształtnych warg i szybkiego języka, który błądził w moich ustach. Jak jego ręce delikatnie dotykały moje ciało. Jak dbały o każdy milimetr, jak całował moją szyję. Tak bardzo chciałbym by to się powtórzyło… Znów się zamarzyłem... Wziąłem głęboki oddech. Musiałem przestać na tą chwilę myśleć o wspaniałym wczorajszym wieczorze. Leniwie wstałem z łóżka i udałem się do łazienki. Spojrzałem w lustro i jęknąłem. Moje oko było fioletowe. O nie, nie, nie. Tylko nie to. Pomyślałem. No tak, wczoraj dostałem pierwszy raz z pięści po twarzy. Wszedłem pod prysznic i najpierw oblałem się zimną wodą a potem dopiero gorącą. Myślałem nad wszystkim co się zdarzyło. Dopiero teraz do głowy wpadła mi myśl co powiedzieć Sarze. Mam się jej przyznać, że ją zdradziłem? Co mam jej powiedzieć? „cześć Kochanie, chcę Ci powiedzieć, że się świetnie bawimy i biorę swojego brata od tył. Lubimy uprawiać seks, nie przeszkadza Ci to?” Tak Bill brawo, oficjalnie zdobyłeś poziom Idioty…

Wyszedłem spod prysznica i niby przypadkowo podsłuchałem rozmowę Toma i Georga.
-Serio Georg nie wiem co się ze mną stało i dlaczego na to pozwoliłem. – Powiedział mój brat.
-Stary to, że jesteś gejem to żaden problem. – Powiedział i poklepał go po plecach by go pocieszyć. Ten zaś pokręcił głową.
- Nie chodzi tutaj o to, że jestem gejem. Bo dobrze wiesz, że jestem BI. – Zaczął lecz mu przerwano.
-Tak wiem, że jesteś BI. Pamiętam naszą wspólną noc. – Georg się uśmiechnął, pewnie wspominał a mnie zamurowało. Mój brat uprawiał seks z Georgiem?!
-Stary byłem wtedy kompletnie pijany! Dobrze wiesz, że… - Zaciął się i spojrzał na dłonie. Tom był cholernie zmieszany tymi wspomnieniami, ale Listing nie dawał za wygraną.
-Wiem, że dla Ciebie to nic nie znaczyło, ale chciałem Ci tylko zaznaczyć, że bycie Bi to nic złego.
-Przestań! – Krzyknął. – Tutaj nie chodzi o to, że jestem Bi, ale o to, że dałem…
-Dałeś dupy?! – Był w szoku, a mój braciszek pokiwał głową. Georg się z niego zaczął panicznie śmiać. Widziałem to zakłopotanie na jego twarzy, oraz to jak jest mu przykro.
-Od kiedy to wielki Tom Kaulitz jest stroną pasywną? – Mruczał ze śmiechu. Tom zacisnął dłonie w pięści i po prostu wyszedł. Schowałem się szybko by mnie nie zauważył. Wiedziałem, że on teraz potrzebuje czasu dla siebie. On musi pobyć ze sobą by to wszystko przetrawić. Tym bardziej ja… Mój brat i Georg.. Mój brat i ja… Co się dzieje na tym świecie? Poza tym… czego jeszcze nie wiem o swoim bracie? Sądziłem, że znam go dobrze a jednak się myliłem. Chciałbym wiedzieć dlaczego Tom  zrobił to z naszym basistą, w jakich okolicznościach.

Pół roku później.


Sam dokładnie nie wiedziałem co teraz czuję. Chodziłem przybity, schudłem. Mój brat mnie unika, a co za tym idzie nie mam nic z jego uwagi. Kiedy tylko zostajemy sami w apartamencie Tom idzie do łazienki, ogląda telewizję lub zakłada słuchawki. Ja jestem dla niego powietrzem. Mnie nie ma. On mnie nie zauważa, bo nie chce tego. Nadal nie pogodził się z tym co się stało w Paryżu. Właśnie teraz siedzimy w busie i wracamy do domu, do Berlina. Powinienem się cieszyć bo zobaczę Sarę, ale jednak będę musiał się jej przyznać do zdrady. Jestem pewny, że ona ode mnie odejdzie. Pokręciłem na to wszystko głową. Mój każdy kawałek ciała krzyczał „Idioto. Wszystko psujesz.” „Nie jesteś potrzebny” „Zabij się” „Tom Cię nie potrzebuje.” „Zraniłeś Sarę, ona odejdzie.” Te myśli nie dawały mi spokoju. Nie mogłem tak po prostu nagle przestać o tym myśleć. Teraz kiedy patrzyłem w szybę a zbliżał się październik, było zimno i padał deszcz. Mój humor zrobił się nostalgiczny. Czułem się bardzo rozdarty wewnętrznie. Pomiędzy mojego brata a moją dziewczynę. Sam nie wiem już co jest dobre a co złe. Podoba mi się Tom i on mnie podnieca, ale z drugiej strony jaki facet nie lubi kobiecych piersi? Uderzyłem się dwa razy mocno w czoło i popatrzyłem za szybę. W mojej głowie tworzą się różne scenki. Tylko dlaczego każda z nich tak bardzo rani? Dlaczego każda z nich pokazuje mi Toma otoczonego pięknymi kobietami? Spojrzałem w prawo na niego i uśmiechnąłem się pod nosem. Spał. Wszyscy spali, ale on był najpiękniejszy jak spał. Każda jego ostra rysa przekształcała się w coś nie do opisania, w coś łagodnego. Nachyliłem się, by go pocałować w ten delikatny policzek, ale się powstrzymałem. : Tom by tego nie chciał. Pomyślałem i przestałem nawet marzyć, by on znów złożył pocałunek na moich ustach. Tak bardzo chciałem tego znów, że nie umiecie, nikt nie umie sobie wyobrazić co czuję. On jest dla mnie niebezpiecznym narkotykiem. Uzależnił mnie lepiej niż heroina. Tak naprawdę czułem, że to tylko z nim chcę spędzić resztę swojego życia, że to tylko z nim chcę lądować w łóżku. Wiem to, źle, ale nie moja wina. Taki już jestem. Tak chcę i tak musi być. Potrzebuję teraz mojego starszego bliźniaka. Obudziłem go lekko.
-Tommy. –Szepnąłem. – Tommy proszę. – Marudziłem mu nad uchem.
-Tak? – Zapytał spokojnie.
-Przytul mnie. Proszę błagam, potrzebuję Twojej bliskości. – Szepnąłem by tylko on to słyszał.
-Zapomnij. – Odpowiedział. – Nigdy ode mnie tego nie dostaniesz.
-Tommy proszę, tylko teraz. Miałem koszmar. – Powiedziałem prawie płaczliwie. Czasami kłamstwo to dobra wymówka.
-Nie. Spadaj Bill. – Powiedział i obrócił się na drugi bok. Westchnąłem. Tak bardzo go teraz potrzebuję a on mnie odtrąca. To boli. To bardzo boli.
-Chcesz by mnie nie było? – Zapytałem.
-Daj mi spokój. – Szepnąl już półsennie. Mi nie pozostało nic innego jak po prostu o niego walczyć. Zgodzę się na wszystko by go mieć. Nawet jeżeli miałbym poświęcić własne życie. Potrzebuję uwagi Toma i będę ją mieć. Nieważne jakim kosztem. Po prostu muszę ją mieć! – Krzyknąłem sobie w duszy.
Cały czas próbowałem jakoś go obudzić, by mnie przytulił. Nie dawałem za wygraną, nie teraz. Bawiłem się jego dredami, do ucha szeptałem mu jak bardzo się boję. Powtarzałem by mnie przytulił to się uspokoję. Potrzebuję by mnie tulił, nic więcej tylko to. Po jakiś kilku minutach mojego marudzenia Tom się wkurzył odkrył koc
-Właź i mnie już nie denerwuj! – Mruknął. Ja zadowolony z siebie wtuliłem się w niego mocno. Tego tak bardzo chciałem właśnie.
-Dziękuję Tommy. – szepnąłem. Położyłem głowę na jego torsie i przymknąłem oczy. On zaś opatulił mnie rękoma. Teraz mogłem spokojnie zasnąć.


-Bill, Tom! – Usłyszałem głos Gustava. – Jesteśmy już w Berlinie!. – Krzyknął uradowany a ja jęknąłem. Nie chciałem tutaj wracać. Poza granicami Niemiec Tom był mój, należał do mnie. Nie miał oporów by mi się oddać. A ja lubiłem jak jeździł językiem po moim ciele, jak czasami mocniej mnie przytulił by po chwili się we mnie wbić. Zamknąłem znów oczy.
-Wstawajcie! – Krzyknął Georg.
-Zamknij ryj Listing. – Mruknął Tom. – Bill śpi, dajcie mu spokój. – Dodał. Uśmiechnąłem się na to. Mój ukochany braciszek mnie w końcu broni. Lubię jak on mnie broni.
-I tak musicie wstawać, bo zaraz wysiadacie. – Uśmiechnął się łagodnie Gusti.
-No to zaraz go obudzę, albo zaniosę śpiącego. Bill nie spał prawie całą drogę, więc należy mu się teraz sen. – Tom powiedział spokojnie i zapadła cisza w aucie. Bliźniak powoli wstał i ułożył mnie na fotelach tak bym dalej spał. Naprawdę czułem się zmęczony, więc położyłem jeszcze głowę na poduszkę by przysnąć.
-Stary nie chcę się między was wpieprzać. – zaczął Listing. – Ale czy łączy Cię coś z Billem?
-Co masz na myśli? – Wyczułem, napięcie ze strony Toma. Nastała niezręczna cisza, nikt nie chciał nic mówić. Tom ciężko oddychał. Słyszałem jak mocno jego bicie serca przyspieszyło.
-No chodzi mi o to czy uprawiasz seks z Billem. – Powiedział w końcu. – Dziś myślałem nad tym wszystkim, nada waszą dwójką. Widzę jak siebie zaczepiacie, rozmowy, które przeprowadziłem z Tobą ułożyły mi się w całość, kiedy zauważyłem dzisiaj jak śpicie.
-O czym Ty mówisz!? – Tom się ewidentnie denerwował. Gustav próbował załagodzić sytuację.
-Jak spaliście razem, to wyglądaliście jak para. Poza tym, oboje zawsze znikacie w tym samym czasie, zawsze wracacie zadowoleni. – Powiedział. – Jeżeli coś między wami jest możecie powiedzieć. Jesteśmy przyjaciółmi, jesteśmy zespołem. – Dodał. Wstałem i popatrzyłem po wszystkich. Chwilę zatrzymałem wzrok na bracie.
-Tak uprawiamy seks! – Powiedziałem. – Kocham mojego brata! – Było mi lżej, że to powiedziałem. Jest mi lepiej. Popatrzyłem po wszystkich. Gusti się uśmiechnął a Georg poklepał Toma po ramieniu. Ten ostatni wyglądał jakby miał wybuchnąć złością, lub kogoś zabić. Pożałowałem swoich słów. Odsunąłem się kawałek.
-Tommy? – Spojrzałem na niego.
-Bill. – Spojrzał mi w oczy. – Zjebałeś. – Pokręcił głową.
-Przecież to nic złego! Przecież mówiłeś, że mnie kochasz! – Krzyknąłem w jego stronę. Łzy napłynęły mi do oczu. Mój świat właśnie rozsypał się na miliony kawałków. Bałem się, że go stracę. Nie mogłem na to pozwolić, chciałem coś powiedzieć, ale bus się zatrzymał.
-Dom. – Westchnął Tom. – W końcu. – Pożegnał się z chłopakami i zabrał swoje bagaże. Zrobiłem to samo, ale byłem cholernie smutny. Spieprzyłem sprawę i dobrze o tym wiedziałem.  Minąłem Toma w wejściu, spojrzałem na niego.
- Jeszcze będziesz mnie błagał bym do Ciebie wrócił! – powiedziałem do niego i wszedłem do środka z uśmiechem. Rozejrzałem się po domu, mojej Sary nie było. Pewnie była w pracy. Poszedłem do sypialni by się rozpakować. Zobaczyłem za sobą Toma.
-Proszę bardzo, chcesz się przekonać do czego jestem zdolny? – Zauważyłem, że jest zły i jeszcze bardziej mnie to podnieciło. Uśmiechnąłem się szeroko. Wiedziałem, że wywołam w nim uczucia, które zbyt długo trzymał w sobie.  Przygryzłem wargę i pokazałem dolną kuleczkę mojego kolczyka. Tom podszedł do mnie zdecydowanym krokiem i przygwoździł do ściany.
-Słuchaj mój malutki braciszku. – Pocałował moją szyję tak, że zmiękły mi nogi. – Dlaczego robisz wszystko bym był zazdrosny? Dlaczego sądzisz, że bym pozwolił Ci odejść? – Zapytał a ja nie byłem w stanie mu odpowiedzieć. Dreszczyk emocji, ból, strach, podniecenie. Tyle emocji było we mnie, że po prostu poddałem się starszemu i silniejszemu. Oddałem mu władzę.
-Ohh Billy. – Pocałował mnie i wdarł się w moje usta. Odwzajemniłem to. Nasze języki teraz się bawiły i razem tańczyły wspólny taniec. Jego silna dłoń rozerwała moją koszulkę i dotknęła mojego lewego sutka. Jęknąłem na to, lecz Tom od razu mnie uciszył. Wplątał swoją dłoń w moje włosy a ja wiedziałem, że mam przed nim klęknąć. Tak więc też zrobiłem. Spojrzałem na niego z uśmiechem i zabrałem się za rozpinanie rozporka, lecz on mnie powstrzymał i szarpnął za włosy.
-Pozwoliłem Ci mnie dotknąć? – Zapytał. Pokręciłem głową. Uśmiechnął się na to sam rozpiął spodnie i jego członek już twardy i gotowy do akcji wyskoczył z czarnych bokserek. Wiedziałem jakie jest moje zadanie w tym momencie więc ułożyłem się wygodnie i wziąłem go do ust cały czas obserwując mojego brata. Był zadowolony, że go posłuchałem. Poruszałem ustami w górę i w dół pomagając sobie przy tym ręką. Tom odchylił głowę do tył. Wiedziałem, że zaraz dojdzie bo jest mu przyjemnie. Jednak przerwał i się do mnie uśmiechnął.
-Zabawimy się trochę. – Z tylnej kieszeni spodni wyjął czarną opaskę i zawiązał mi ją na oczy.
-Czy to konieczne? – Zapytałem niepewnie. Nie lubię nic nie widzieć.
-Cii zaufaj mi skarbie. – Złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Zaufam mu. Przecież mu ufam, on nie zrobi nic by mnie zranić. Jestem tego pewny. To tylko zabawa, a może się okazać przyjemna. Myślałem sobie.
-Billy połóż głowę na podłodze i wypnij tyłek. – Powiedział. Zrobiłem tak jak chciał i poczułem jak jego ręka przesuwa się po moim kręgosłupie w dół. Dotykał moich pośladków i mojego członka. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
-Ohh Tommy. – Jęknąłem, lecz mnie uciszył. Lubiłem jak się tak ze mną drażni, im więcej mnie całował po szyi, dotykał mojego ciała tym bardziej byłem pewny, że go chcę i, że go kocham.
-Proszę wejdź we mnie, zrób to! – Krzyknąłem w końcu w desperacji kiedy bawił się moim wejściem. Wkładał palec, potem drugi i je wyjmował.
-Już braciszku. –Mogłem wyczuć, że się uśmiecha. Wstał i podszedł do szafki. Pewnie wyjął
lubrykant, bo poczułem jak zimne coś dotyka mojego ciała. Po chwili rozprowadził żel w okolicach, w których był najbardziej pożądany.
-Gotowy Billy? – Zapytał.
-Tak. – Odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Tom jednym pewnym ruchem wbił się we mnie a ja krzyknąłem. Nie byłem gotowy, że to będzie tak szybko. Zaczął się poruszać we mnie. O cholera! Rozstawiłem nogi i położyłem głowę na ziemi. Zacisnąłem pięść i przygryzłem wargę.
-Krzycz! – Zażądał więc tak robiłem. Krzyczałem głośno jego imię. –Ohh Tom! O tak! Jesteś tym jedynym! Najmocniej Cię kocham! Ahhh taaak! – Byłem bardzo blisko spełnienia, gdy usłyszałem głos otwieranych drzwi.
-Bill?! Tom?! – Usłyszałem głos… Sary… O kurwa.
-Wypierdalaj szmato. – Krzyknął Tom i nadal się poruszał. W tym momencie cała ochota na seks mi zeszła. Nie odezwałem się, nie widziałem czy wyszła czy nie, ale znów odpłynąłem bo moim ciałem zawładnął orgazm, Tom doszedł zaraz po mnie zostawiając we mnie ślady.
-Dobra robota. – Powiedział uderzając mnie w pośladek. Zapiekło aż jęknąłem i zasyczałem. Nie takiej sytuacji się spodziewałem. Nie takiego obrotu sprawy. Tom jakby nigdy nic wyszedł z siebie zadowolony a ja leżałem na podłodze z zawiązanymi oczami i opuszczonymi spodniami. Teraz to dopiero mam przejebane…

7 komentarzy:

  1. 1.w końcu sex twc okay.
    2 to było oczywiste że ona ich przylapie ;)

    Spoko odcinek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny twc!
    Czekam na następny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oł je, jak ja lubię kiedy oni się pieprzą B] Ej, w sumie to mi szkoda Sary, serio. :< Piszże następny dziewojo. ;-; <3

    OdpowiedzUsuń
  4. <3 <3 <3 dodaaj szybko następny rozdział!

    K.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny odcinek :D czekam na kolejne :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie, Ja osobiście nie znalazłam w tekście nic co uznala bym za tandetne czy bezsensowne. Pomysl z Sara cos nowego, choc mi osobiście cos w tej dziewczynie nie leży, wydaje sie być tak idealna, ze aż podejrzana. Jestem ciekawa jak wybrniesz z ostatniego akapitu, bo nieźle nim sobie na mieszalas w dotychczas zwięzłej i konkternie określonej fabule. Bylo by też calkiem milo gdybyś przestała używać, skrótów typu € czy pm, bo psujesz sobie tym świetną estetykę tekstu :)
    Cóż czekam, na ciąg dalszy, a w wolnej chwili zapraszam http://teoria-chwil.blogspot.com/
    PS. Wybacz braki polskich znaków, moj telefon nie zawsze lubi, ze mna współpracować...

    OdpowiedzUsuń