Enjoy.
Zapraszam do pozostawienia komentarza, dla Ciebie to chwilka czasu a dla mnie dużo znaczące słowa. :)
Dziękuję!
Rozdział VI
"O tak! Niżej! Mocniej ! "
Siedziałem w naszym wygodnym pokoju. Denerwowało mnie to, że jest jedno łóżko więc jeden z nas będzie spał na kanapie. Włączyłam laptopa i uruchomiłem skype’a. Chciałem pogadać chwilę z Sarą.
-Cześć kochanie. – Uśmiechnąłem się szeroko kiedy zobaczyłem jej zaspaną twarz, bez makijażu i w mojej bluzce. – Jak tam? Co tam? Co robisz? – Zasypywałem ją pytaniami. Uśmiechnęła się na to.
-Właśnie szykuję się do spania, a co mój książę będzie robił?
-Ja właśnie siedzę w naszym apartamencie. – Uśmiechnąłem się i pokazałem jej wielkie małżeńskie łoże.
-Łał jakie świetne. – Zaśmiała się słodko. Pogadaliśmy jeszcze z jakieś dziesięć minut i moja ukochana położyła się spać. Ja sam nie czułem się zmęczony więc przeglądałem jakie gry miałem na laptopie. W tym momencie to nawet głupie systemowe gry były interesujące. Zacząłem myśleć o sobie i Tomie. Gdybyśmy tworzyli parę jakby to było. Pomimo wszystko ciągnie mnie do niego. Zranił mnie, o mało nie zrujnował mi życia, ale podnieca mnie fakt co my we dwoje możemy robić i takiej przyjemności nie da nam żadna kobieta. Pokręciłem głową na to i skupiłem się znów na grze.
Jednak nie nagrałem się dużo, po jakiś dwudziestu minutach zakończyłem rozgrywkę w karty gdy usłyszałem jak mój brat wchodzi do apartamentu. Westchnąłem i wyszedłem do niego.
-Tom… - Zacząłem niepewnie jakbym nie wierzył w to co robię i słuszność sprawy.
-Tak braciszku? – Podszedł do mnie blisko z kpiącym uśmieszkiem. Zrobiłem krok do tył.
-Idziesz dziś na imprezę? – Zapytałem bo spanikowałem z innym pytaniem.
-Idę a co, też chcesz iść? – Kiwnąłem głową, że tak.
Nie wierzyłem w to co zrobiłem, ale właśnie teraz jedziemy limuzyną całym zespołem do jakiegoś lokalu. Nie byłem zadowolony z mojej decyzji, ale przeżyję. Spanikowałem z pytaniem do brata i teraz mam za swoje. Będę patrzył z zazdrością jak On obraca jakieś laski. Spojrzałem na niego jak siedział w tym aucie. Szeroko rozłożone nogi, cwany uśmieszek i rozbiegane świecące oczka. Już wiedziałem o czym Tom myśli i zmartwiłem się, że to nie ja jestem obiektem jego westchnień. Chciałem by mnie całował, by znów przede mną klęczał, by zabawiał się ze mną. Poza tym lubię jak Tom jest zazdrosny, wtedy okazuje mi najwięcej dobrych uczuć na swój sposób, ale okazuje. Dojechaliśmy pod jakiś bar i uśmiechnąłem się sam do siebie. Czas na prowokację mojego brata, a zrobię to z przyjemnością. Georg i Gustav wysiedli pierwsi potem ja zgrabnie zakręcając tyłkiem przed Tomem, który wstrzymał powietrze. Ucieszyłem się w duchu na to. Mam go w garści. Weszliśmy do klubu. Chciałem się zabawić skoro już tutaj jestem. Napisałem do Sary sms by się na mnie nie wkurzała „Jesteśmy w barze. Dostałem nakaz zabawy od menagera więc nie denerwuj się jak znajdziesz zdjęcie moje w gazecie z jakąś dziewczyną. Kocham Cię bardzo mocno.” Małe kłamstewko, ale nikt się o tym nie dowie, a dużo może się przez to zadziać dobrego. Jedno małe niewinne kłamstewko. Usiadłem przy naszym stoliku i od razu zamówiłem drinki dla wszystkich.
-Bill nie za szybko? – Wtrącił się Tom. Pokręciłem głową.
-Nie, jest dobrze. – Uśmiechnąłem się. Kelner przyniósł nam po drinkach i wypiliśmy za nasz wspólny pierwszy wypad przed trasą koncertową. Po chwili wypiliśmy szybko drugiego i trzeciego. Zrobiłem się bardziej odważy i podszedłem do jakiejś kobietki. Ładna blondynka, celowo z nią flirtowałem by zadziałać na nerwach bratu. Widziałem jego zazdrość, każdy jego ruch był przepełniony niechęcią. Ja, jego młodszy braciszek teraz należałem do jakiejś kobiety. Naprawdę dobrze się bawiłem z Katie, bo tak miała na imię. Rozmowa niezbyt nam się kleiła, ale chociaż była ładna. Leciała na to, że jestem Billem Kaulitzem. Jakoś teraz mnie to nie ruszało. Chciałem się po prostu zabawić sposobem mojego brata. Wypiłem kolejnego drinka. Powoli huczało mi w głowie od myśli. Zaciągnąłem blondynkę do kibla i się z nią zacząłem całować. Bałem się w sumie tego, ale nie było odwrotu. Liczyłem, że zaraz pojawi się Tom i ją stąd zabierze i to jego będę całować. Całowaliśmy się coraz bardziej namiętnie, dotykałem ją po jej ciele. Miała naprawdę wspaniałe kształty, ale to wolałem męski tyłem teraz ściskać. Po chwili drzwi do łazienki się uchyliły i wpadł tutaj Tom. Odsunąłem się od blondi i spojrzałem na niego z lubieżnym uśmiechem.
- Co tu się do cholery dzieje?! – Krzyknął. Spojrzałem na niego prawie niewidzącym wzrokiem, jednak alkohol uderzył mi do głowy.
- Szybki seks braciszku. – Powiedziałem i się zachwiałem.
- Wyjdź. – Mruknął do niej a mnie mocniej przytrzymał. Spojrzałem na niego i lekko przygryzłem wargę. Uwielbiam go prowokować. Kobieta posłusznie wyszła a ja zarzuciłem mu ręce na szyję.
- Bill! – Warknął zły.
- Nie chcesz tego? Tom wiem, że chcesz. – Powiedziałem i ręką dotykałem go po ramionach a usta przybliżyłem do jego ust i zjechałem na szyję całując go. Przeszedł go dreszcz a w spodniach poczułem problem. U niego też to się pojawiło.
- Bill nie tutaj. – Powiedział. – Mogą być kłopoty jak ktoś nas zobaczy. – Dodał szeptem.
- Daj spokój mówiłeś, że chcesz mnie pieprzyć masz okazję. – Zaciągnąłem go w stronę jednej z kabin.
– Chcę tego nawet nie wiesz jak mocno, ale nie tutaj. – Odepchnął mnie. Spojrzałem na niego załamany i wyszedłem stamtąd i wybiegłem z klubu. On już mnie nie chce… Poświęcam się dla niego a on mnie po prostu odpycha. Chciałem płakać i zapaść się pod ziemię. Robię z siebie dewianta a on mnie nie chce. To za dużo. Biegłem przed siebie po tym cholernym mieście i wracałem w stronę hotelu. Jednak po chwili stanąłem na środku drogi i usiadłem na chodniku ze zmęczenia. Nie mogę długo biegać. Nie lubię sportu…
Zauważyłem z daleka dwóch chłopaków, którzy szli w moją stronę.
-Czyż to nie ten sławny Bill Kaulitz? Cholerny Bill Kaulitz z pedalskiego zespołu Tokio Hotel? – Zaczął jeden z nich po francusku. Usłyszałem jedynie Bill Kaulitz i Tokio Hotel. Nie rozumiałem ani słowa więc po prostu patrzyłem na nich. Widać, że mieli sporo siły, albo wyglądali tylko na napompowanych łysych idiotów. Nie odezwałem się, nie chciałem kłopotów. Jeden już mam. – Odrzucenie mojego brata.
-Języka w mordzie zabrakło? – Powiedział drugi już w moim ojczystym. Dalej siedziałem cicho, liczyłem na to, że mnie puszczą kiedy zobaczą, że nie szukam guza a po prostu drogi do domu. Jednak oni nie chcieli odpuścić i po chwili poczułem pięść jednego z nich na mojej delikatnej twarzy i bolesne spotkanie z podłogą. Syknąłem z bólu. Próbowałem wstać lecz było mi ciężko. Poczułem, że ktoś mnie szarpie za bluzkę, tym razem nie dawałem za wygraną i również zacząłem wymachiwać rękami. Bardziej to wyglądało jakbym odganiał muchy niż się bronił, ale zawsze coś. W końcu zacząłem głośno wołać o pomoc. Możliwe, że ktoś by mnie usłyszał. To duże miasto i na pewno ktoś wie gdzie jestem,ktoś tutaj chodzi więc może zaraz przyjedzie policja? Znów mnie uderzyli w twarz i upadłem. Bolało jeszcze mocniej niż za pierwszym razem. Krzyczałem, płakałem, biłem i plułem by mnie zostawili. Chciałem do Toma. Chcę do niego się przytulić. Chcę być bezpieczny.
-Tom! – Krzyczałem. – Tom pomóż mi!
Dwójka tępawych osiłków się zaśmiała. – Zobacz Julien woła swojego brata. Na pewno mu ten pseudo dziwkarz pomoże. – Zaczeli się śmiać a ja płakałem. Po prostu płakałem. Mój makijaż się rozmazywał więc wyglądałem teraz okropnie.
-Tom! Bitte… - leżałem skulony na ziemi i tak prosiłem by mnie ratował.
Po chwili ktoś tych dwoje spłoszył, bo usłyszałem tylko słowo „Spierdalamy.” Pokręciłem głową i zamknąłem oczy.
Ktoś tutaj do mnie podbiegł i kucnął koło mnie.
-Bill. Bill otwórz oczy! – Usłyszałem głos mojego brata. Jego dłoń dotykała mojego policzka. Syknąłem, bo bolało.
-Tommy? – Mruknąłem cicho. – Tommy to Ty? – Powtórzyłem.
-Tak mały, to ja. – Wziął mnie na ręce i niósł w stronę postoju taksówek. Wtuliłem się w niego i poczułem szczęśliwy, że mam go blisko. Teraz jestem bezpieczny.
-W coś Ty się wplątał? – zapytał. Pokręciłem głową i powiedziałem mu wszystko. Nakrył mnie swoją bluzą. Miałem rozszarpaną bluzkę i wyglądałem jak demon ciemności. Nie chciałem spać, przestałem płakać. Cieszyłem się, że mam tutaj swojego obrońcę. Weszliśmy do naszego apartamentu a raczej ja zostałem wniesiony. Czułem się jak król. Mam swojego obrońcę i służącego.
-Bill co Ci strzeliło do głowy iść z tą blondynką do toalety? – Zapytał poważnie, ale wyczułem, że targają nim skrajne emocje takie jak zazdrość, upokorzenie i smutek. Położył mnie na naszym dużym małżeńskim łóżku. Uśmiechnąłem się do niego.
-Chciałem byś był zazdrosny. Bardzo lubię jak jesteś o mnie zazdrosny. – Odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-Chciałeś ją przelecieć by wywołać u mnie zazdrość? – Zapytał z niedowierzaniem. Pokiwałem głową dumny z siebie, że wpadłem na taki pomysł. Nawet moje podbite oko mi już nie przeszkadzało w tym wszystkim. Najważniejsze było to, że Tom mnie uratował a teraz jesteśmy razem w sypialni.
-Dlaczego chcesz bym był zazdrosny? – Zapytał.
Tutaj musiałem się chwilę zastanowić. – Bo Cię kocham. – Powiedziałem. Tom się uśmiechnął i położył się obok mnie na łóżku i dotknął za tyłek. – A to lubisz? – Przygryzł wargę a mnie aż ścisnęło w środku i rzuciłem się na niego jak zwierzyna na mięso. Całowałem go namiętnie i usiadłem na nim okrakiem.
-Billy… - jęknął. – Tak bardzo Ciebie chcę. Zrozum! – Mruczał kiedy zjechałem ustami na jego szyję.
-Wiem Tommy. Ja też. – Odpowiedziałem i zdjąłem jego koszulkę rzucając ją gdzieś po sypialni. Schodziłem niżej całując go. Lubiłem słuchać jak pomrukuje z zadowolenia i jęczy. Zdjąłem spodnie z jego pomocą i bez zbędnych głupich zabaw od razu wziąłem jego męskość do ust. Teraz się cieszyłem, że mam kolczyka w języku bo dodatkowo dawał mu przyjemność. Był zdziwiony tym co zrobiłem a ja się uśmiechnąłem do siebie i robiłem mu dobrze. Trzeba było go przygotować do zabawy. Każdy ruch wykonywałem dokładnie by sprawić mu przyjemność.
-Ohh Billy! O tak! Niżej! Mocniej ! Ssij! – Wydawał mi krótkie komendy a ja je spełniałem. Drugą dłonią zjechałem do jego wejścia i wsunąłem w niego palec. Podobało mi się. Podniecał mnie widok mojego brata z rozłożonymi nogami przede mną.
-Bill! – Krzyknął kiedy włożyłem drugi i trzeci palec. Uciszyłem go.
-Odwróć się i wypnij. Czas na zabawę.- Powiedziałem. Zrobił to o co go prosiłem a sam wstałem by wziąć lubrykant by było nam łatwiej. Wycisnąłem troszeczkę na rękę. Posmarowałem jego wejście i dałem lekkiego klapsa w tyłek. Zamruczał zadowolony a ja się uśmiechnąłem. Wmasowałem trochę maści na mojego członka i jednym pewnym pchnięciem wszedłem w Toma. Przez chwilę się zatrzymałem by się do mnie przyzwyczaił i ruszałem się co chwilę szybciej. Nie wierzę, że to robię. Posuwam własnego brata i to mi się podoba.
-Billy! – Jęczał kiedy zacząłem się wysuwać i wsuwać dosyć szybko.
-Krzycz maleńki. – Powiedziałem i czułem, że nasze orgazmy przyjdą szybciej. To takie cudowne uczucie. Spojrzałem na niego leżał z zamkniętymi oczami a jego ręka była na jego penisie. W końcu sam go złapałem i zacząłem poruszać ręką braciszka po członku. Jęczał i krzyczał był coraz bliżej. W końcu on doszedł pierwszy a biały płyn pojawił się na mojej dłoni. Tom opadł zmęczony a ja szybkimi zdecydowanymi ruchami doszedłem zaraz po nim z dzikim krzykiem. Opadłem obok niego z szerokim uśmiechem. Tom mnie zaczął całować.
-Zrobiliśmy to! – Uśmiechał się szeroko i całował mnie. Zrobiliśmy… Przeleciałem własnego brata. O konsekwencjach pomyślę kiedy indziej. Teraz pocieszę się tym, że właśnie Tom leży wtulony w moją klatkę piersiową.
[fapfapfapfapfap]
OdpowiedzUsuń:3 <3
(taki komentarz chyba wystarczy żeby pokazać jak bardzo mi się to podoba? :D)
Mrr cudnie :D
OdpowiedzUsuńTakie scenki i notki to ja kocham..
Działo się działo.. Tylko ja jestem ciekawa czy kiedykolwiek dziewczyna Billa się dowie o ich.. ekhem.. nocy :D
Cudne.. serio..
Tylko... według mnie Tom na górze Bill na dole - lepiej by pasowało ;)
ale przeżyję.. będę czytać.. ;)
Pozdrawiam i WENY ŻYCZĘ :*
eh też wolałabym żeby to Tom dominował...
OdpowiedzUsuńNo dokładnie..
UsuńSkoro homo. To musi być yaoi
seme - Tom
uke - Bill
nie zawsze to tom musi dominowac dobrze ze chociaz jedno opowiadanie czytam gdzie to bill dominuje
UsuńJezus Maria i wszyscy Święci jaka ty masz wyobraźnię Daria.
OdpowiedzUsuńTylko pogratulować :) :* To było coś niesamowitego... Taki dominujący Bill podoba mi się :) Więcej takich dominacji z jego strony :) Przepraszam, że tak późno komentuję ale sama piszę 3 odcinki i czytam i komentuję inne opowiadania. To jest takie męczące. Więcej takich scen... Tak tak.. Ja zboczeniec ... Ha ha .
Czekam na dalszą część kochana :3 <3
Pozdrawiam :*
Kurwa...*-* Wyjebiste. Taki dominujący Bill, Ow <3
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze części ^^